Karol DZIENISZEWSKI

Kandydat do Rady Miasta Łomży

środa, 20 października 2010

Za miesiąc wybory samorządowe

Za miesiąc o tej porze będziemy uczestnikami ciszy przedwyborczej. Wówczas kolejny raz stwierdzimy, że:
- i tak się nic nie zmieni,
- "oni tam" w Radzie Miasta walczą tylko o stołki,
- czas na zmiany, ale w zasadzie nie ma dobrego kandydata - kogoś kto mógłby być alternatywą. Nawołuję jednak, aby nie ulegać takim schematom.

Tak nie musi być !!!

- to od nas zależy kto będzie sprawował ten urząd
- to my rozliczmy poprzednie ekipy z ich dokonań
- tylko my decydujemy komu damy szansę


Decyzję o kandydowaniu podjąłem z dnia na dzień. - Dlaczego ?!  - Bo mam mnóstwo pomysłów, jestem młody, nie obciążony jarzmem poprzedniej epoki, nie jestem uwikłany w żaden "układ" i chcę efektywnych "nie efektownych !" zmian w naszym mieście.

Mam już dość "politykierstwa". Dotyczy ono już nie tylko ogólnopolskiej sceny politycznej, ale powoli także dotyka lokalnego gruntu. Gra ciągle toczy się na zasadzie rozmów o sprawach nie mających związku z proponowaniem konkretnych strategii rozwojowych.W moim mniemaniu w tej walce na noże zapomina się jaką wartością jest człowiek, a przede wszystkim rodzina. Zatraceniu ulegają wartości moralne i zaciera się ostateczny cel. Wszystkie działania władz powinny zmierzać wyłącznie do poprawy komfortu i jakości życia człowieka, bo właśnie do tego "władza" została powołana. W swoich zamierzeniach powinna się kierować nie tylko przepisami prawa, lecz w równej mierze kodeksem etycznym.

Nie uważam, że cudownie za pomocą magicznej różdżki można zmienić Łomżę w ciągu roku w idealne miejsce do życia. Jednak systematyczność, konsekwencja w działaniu i realizacji celów z czasem przyniesie miarodajne efekty. Moje projekty stoją na merytorycznym fundamencie i długofalowej wizji. Mam nadzieję przekonać do nich innych członków "przyszłej" Rady Miejskiej, aby dzięki porozumieniu i zgodzie budować odpowiedzialną, innowacyjną i bliską człowiekowi strategię.

Czas wreszcie skupić uwagę na zaniechanych inwestycjach w infrastrukturę, tworzeniu miejsc pracy dla mieszkańców oraz kwestii zatrzymania odpływu wykształconej młodzieży z Łomży.

Do rozwiązania są także kwestie planowania. Wreszcie ktoś z głową na karku musi zadbać o jednolitość urbanistyczną naszej Łomży. Za dużo powstaje ciągle nieregularnej zabudowy. Marnotrawione są grunty w najbardziej atrakcyjnych punktach miasta. Od lat także, aż prosi się o usprawnienie obsługi interesantów w urzędach. Czas w końcu znaleźć optymalne rozwiązania. Urząd czynny od 7.00 do 15.00, od poniedziałku do piątku dla nikogo z pracujących mieszkańców nie jest przyjaznym miejscem.

Będę również współpracował z mieszkańcami i starał się angażować ich w działalność Rady Miasta. Za pośrednictwem korespondencji e-mail, cyklicznych spotkań i ankiet wytworzę sieć wzajemnego dwustronnego kontaktu. Zebrane opinie pozwolą wyjść na przeciw oddolnym inicjatywom społecznym oraz pomogą sprawniej odpowiadać na potrzeby zarówno sformalizowanych struktur, organizacji jak i indywidualnych podmiotów (każdego mieszkańca Łomży).

Apeluję do wszystkich mieszkańców miasta, aby już dziś zastanowili się nad tym jak bardzo zależy im na przyszłości bliskich. Aby wybór nie był ślepym strzałem, ale rozważną, przemyślaną decyzją.